Poezja to jedna z najwspanialszych form literackich, jakie wymyśliła ludzkość. Niezależnie od kierunków rozwoju literatury (od czasów starożytnych począwszy) coś tak wspaniałego jak poezja musiało prędzej czy później powstać. I to wraz z całym towarzyszącym wierszom pięknem. Owo piękno poezji zaklęte w spisanych przez poetów wersach zarówno tych rymowanych, jak i nie, potrafi wzruszyć, idealnie oddać nastrój chwili, piękno przyrody, głębię uczuć, tęsknotę, nadzieję, a także ogrom miłości zdolnej do odczuwania przez człowieka. Wszystko to zaklęte jest w delikatnych, kruchych wersach i słowach, których trzeba nauczyć się po prostu słuchać.
Poezja na półce, czyli kultura w domu – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/poezja-polce-czyli-kultura-domu/
Czy piękno poezji warto jest odkrywać? Doświadczać go? Wszak często kojarzy się to z bezproduktywnym wzdychaniem do gwiazd, które nie daje żadnej korzyści… I tu właśnie tkwi błąd, korzyść bowiem płynie z tego ogromna, a jest nią moment refleksji, która zawsze jest tak samo cenna. Wręcz bezcenna. Poezja jest bowiem niczym papierek lakmusowy ludzkiej wrażliwości, a o tę należy dbać jak o źrenicę oka – i to zwłaszcza w czasach, gdy codzienny pęd i gonitwa za lepszym jutrem przesłania nam często sprzed oczu to, co najważniejsze: piękno życia, świata i dobro tkwiące w drugim człowieku.
Ciekawa poezja do czytania – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/ciekawa-poezja-do-czytania/
Gdzie możemy to wszystko odnaleźć? Czy każdy utwór aspirujący do noszenia miana poetyckiego jest w takim samym stopniu nosicielem owego kruchego piękna, które często przypomina nam o istocie dobra i najważniejszych wartości w ludzkim życiu? I tak, i nie. Jest tak chyba głównie dlatego, że opowiadać o owym pięknie i o dobru można na mnóstwo sposobów i nigdy nie wiadomo, który z nich dotrze akurat do konkretnego, indywidualnego czytelnika. Dobrze więc chyba poszukać wśród co najmniej kilku wartościowych tomików i sprawdzić, czy któryś z nich przemawia właśnie do nas. Jednym z nich jest „Fantasmagoria” Glorii Kuczora oraz „Miłości w różnych odsłonach” Beaty Zając, „Chwile” autorstwa Wojciecha Łęckiego, a także z przepięknych i bogatych w rzadko spotykaną głębię przekazu tomików wierszy autorstwa Renaty Grześkowiak, „Renezja” oraz „Nie kuś mnie wierszem”. Sprawdź czym jest poezja – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/czym-jest-poezja/
„Fantasmagoria” Glorii Kuczora to dobry punkt wyjścia do rozważań o pięknie poezji oraz o jej związku z otaczającą nas rzeczywistością.

Autorka pragnie zwrócić między słowami naszą uwagę na to, w jaki sposób my, ludzie, oddziałujemy na rzeczywistość, w której żyjemy. Dotyczy to także składowych części tej rzeczywistości, a więc interakcji pomiędzy ludźmi, którzy połączeni są siecią zależności, myśli, uczuć. Jak słusznie zauważono już w opisie „Fantasmagorii”: „to, że kochamy, nienawidzimy, odchodzimy, wracamy, to że zauważamy drugiego człowieka ma wpływ i to nie tylko na nas, często również nie tylko na tę drugą osobę, ale całą rzeszę osób, które zmuszone są znosić nasze emocje i nas samych…”. To wszystko o czym pisze autorka jest niezwykle ważne – tak jak przebijająca przez zaprezentowane wiersze miłość, tęsknota i piękno tego, co może łączyć dwoje ludzi. To od człowieka bowiem wszystko się zaczyna.
„mów mi stale
Gloria Kuczora „Fantasmagoria”
nie mam dosyć
odchyl czule
gęsty kosmyk
moich włosów
poplątanych
myśli trwale
posklejanych.”
Gloria Kuczora przenosi nas w świat przelanych na papier emocji, które ubrane w słowa pozwalają nam zgłębić ludzkie wnętrze. Autorka prezentuje wiersze, w których opisuje uczucia, codzienność, marzenia i wyobrażenia bardzo wielu z nas. Wersy te mogą być cenną chwilą refleksji nad tym, kim jesteśmy i nad tym, co przeżywamy – a także o tym, co te szalejące wewnątrz nas przeżycia oznaczają dla osób z naszego otoczenia oraz dla kształtu naszej codzienności.
„białe róże
Gloria Kuczora „Fantasmagoria”
już nie rosną
nie obejmą
namiętnością
szkoda było
znów cię tracić
zostawiając
z bezsennością.”
Emocje to jedna z największych sił napędowych piękna poezji.
A jakie emocje mogą być najpotężniejsze? Rzecz jasna te dotyczące najpiękniejszego uczucia świata – miłości. Bardzo dobrze widać to na przykładzie „Miłości w różnych odsłonach” autorstwa Beaty Zając. Wspomniany tomik wierszy opowiada o najpiękniejszym uczuciu na ziemi oraz o jego obliczach – tych jest bowiem bardzo wiele i nie dotyczą one jedynie relacji między kobietą, a mężczyzną.
Co ma na myśli Beata Zając? Przede wszystkim to, że kocha się nie tylko swoją drugą połówkę, ale także rodziców, członków rodziny, Boga, Ojczyznę, a także przyrodę i otaczający nas świat. To właśnie te – być może mniej ogniste i namiętne, ale jednak niesamowicie ważne – rodzaje miłości są pewną podstawą naszych wszelakich uczuć wyższych, w tym miłości dwojga zakochanych w sobie osób. Czyż bowiem nie kochamy w naszym życiu najpierw rodziców? Czy później naturalną koleją rzeczy nie pojawia się miłość do świata wokół nas, do Stwórcy, do Ojczyzny, a dopiero na końcu do ukochanej lub do ukochanego? Beata Zając przypomina nam o tym i bardzo cieszy fakt, że taki głos się pojawia. Nie zawsze bowiem zaślepieni miłością pamiętamy o tym, że kochać można – i trzeba! – także wiele innych rzeczy.

Autorka „Miłości w różnych odsłonach” przypomina nam także w pięknych słowach o tym, że o miłość należy dbać niczym o źrenicę oka i cieszyć się nią dopóki jest, nic bowiem nie trwa wiecznie. Kiedyś szczęście będące naszym udziałem może minąć. Dobrze by więc było je hołubić, dbać o nie i pielęgnować je niczym różany ogród. Zadbany będzie nas cieszył w każdej chwili swojego trwania – i to nawet jeśli róże kiedyś zwiędną.
„Czasu nie da się zatrzymać, a szkoda…
Beata Zając “Miłość w różnych odcieniach
Zatrzymałabym się jeszcze na niedzieli 🙂
Można zatrzymać wspomnienia i wracać do nich kiedy tylko się chce. Ale czas to zbyt potężna siła, żeby nią władać…”
Przemijanie to osobny temat, który jednak także bliski jest poetom.
Świetnie rozumie to Wojciech Łęcki, który w zbiorze zatytułowanym „Chwile” daje nam lekcję pamięci o tym, co jest ulotne, kruche i co w nieuchronny sposób kiedyś przeminie.
„Chwile” napisano w perspektywy obrazów i migawek z życia pewnego mężczyzny, który niejedno przeżył, przetrwał, ale także niejedno stracił. Te zatrzymane na moment kadry pokazują, jak ulotne może być piękno, życie, szczęście… w zasadzie wszystko to, co dotyczy naszej ziemskiej egzystencji. Osobiście uważam, że warto jest czasami zwolnić i przyjrzeć się sprawom oraz rzeczom w sposób, w jaki czyni to Wojciech Łęcki. Dzięki spojrzeniu na świat jego oczami możemy dostrzec wiele rzeczy, a przy okazji także i to, jak piękna może być poezja – zatrzymane na moment przez Łęckiego kadry nie miałyby bowiem takiej siły wyrazu i głębi przekazu gdyby nie poetycka forma, w którą to wszystko ubrano.
Poezja tej wyjątkowej autorki jest przede wszystkim opowieścią o dobru – i to zarówno o tym, które drzemie w ludziach, ale także w naturze, w faunie i we florze. Autorka często gani w swych wierszach, by zaakcentować co niewłaściwe i głaszcze, by osuszyć łzy i zażegnać smutek. Rozmawia ze swym czytelnikiem przekazując mu to, co jest do przekazania naprawdę ważne. Idealnym przykładem takiej właśnie więzi z odbiorcą jest tomik wierszy pt. „Renezja”.

Równie wartościowe, mądre i chwytające niejednokrotnie za serce spojrzenie na świat możemy odnaleźć w twórczości Renaty Grześkowiak.
„Zabierz mnie, poezjo, do krainy,
Renata Grześkowiak „Renezja”
tej wymalowanej na obrazie,
w której spokój jak powietrze
jest przejrzysty,
w której cisza śpiewa
w radosnej ekstazie (…)”
Piękne w poezji jest to, że od zawsze oddaje ona wciąż te same ludzkie odczucia, emocje, wartości, tęsknoty i nadzieje, ale zawsze znajduje sposób na to, żeby zrobić to inaczej. Renata Grześkowiak bardzo sprawnie odnajduje owe nowe sposoby, a dzięki niej my także jesteśmy w stanie spojrzeć na znane sobie rzeczy z zupełnie nowej, świeżej perspektywy.
„jeśli naprawdę chcesz gdzieś dotrzeć
(Renata Grześkowiak „Renezja”)
przyjrzyj się dokładnie
wewnętrznej mapie
darowane przez innych
nie mają naniesionej drogi
którą chcesz iść (…).”
Możliwe jest to także względem tak często wspominanej dziś w tym tekście miłości. Rzadko kiedy zdarza się, że proste słowa są w stanie oddać ogromną, bezdenną wręcz głębię uczucia, o którym powiedziano już i napisano chyba wszystko – a jednak okazuje się, że jest to możliwe:
„Ona – bezpańska poetka,
(Renata Grześkowiak „Renezja”)
on niczyj – bezdomny,
połączył ich park, ławka
i posiłek skromny.
Kilka pestek dyni,
słowa dla uśmiechu,
by wzajem dać sobie
drobnostkę – pociechę.”
Podobne wrażenia i spostrzeżenia czekać nas będą, jeśli sięgniemy po kolejny zbiór autorki pt. „Nie kuś mnie wierszem”. Renata Grześkowiak czaruje w nim słowem w nie mniejszym stopniu, niż uczyniła to wcześniej w „Renezji”.
„gdy zasłaniasz mi oczy
Renata Grześkowiak „Nie kuś mnie wierszem”
nie czuję niepokoju
ciepło twoich dłoni
opływa moje zmysły…”
„Nie kuś mnie wierszem” to fantastycznie przeprowadzone snucie opowieści o świecie i o ludziach, a jednocześnie pełne ukrytej psoty kuszenie czytelnika tym, co ukryte zostało w słowach i między wierszami. Czyta się to z niekłamaną przyjemnością, a wartością dodaną jest tutaj wyjątkowy punkt widzenia autorki, która nie raz i nie dwa razy czyni spostrzeżenia tyleż cenne, co ważne i – jak zawsze! – pełne emocji.
Otul moje ciało skrzydłami swoimi
Renata Grześkowiak „Nie kuś mnie wierszem”
Gdy ziąb przenika do duszy
A potem szepnij jeszcze do ucha
Że z drogi mojej kamienie usuniesz
I przeciwności pokruszysz (…)
Poezja jest czymś wyjątkowym, pięknym, niezapomnianym – i to nie tylko jako przeżycie z poziomu czytelnika. To przeżycie niezapomniane z poziomu głębi i prawdy skrytej w wersach, które czasem są proste, czasem skomplikowane, jednak nieodmiennie prawdziwe. A w prawdzie kryje się sedno tego, co jest naprawdę ważne. Coś, dla czego dobrze jest przystanąć na chwilę, posłuchać, zamyślić się i w efekcie ujrzeć wiele spraw na nowo. We właściwym świetle. Waga czegoś takiego zawsze będzie olbrzymia, a wrócić do owego sedna możemy zawsze dzięki temu, o czym była dziś mowa – dzięki pięknu poezji.

„Kolory świata” to zbiór poezji niezwykle optymistycznej. Autorka potrafi znaleźć jasne strony w każdej życiowej sytuacji, w każdym krajobrazie widzi piękno. To wiersze przepełnione pozytywną energią, witalnością życia, te kolory otaczają czytelnika z każdej strony. Ale nawet wśród tak optymistycznych wierszy pojawiają się takie, które ukazują świat w nieco ciemniejszych barwach – jak choćby „Strach”, by zaraz potem ukazać ten kontrast w „Dwóch Światach” – z jednej strony ból i cierpienie, z drugiej radość i beztroska – to jest właśnie cała paleta życiowych barw – czerwień miłości, zieleń nadziei, błękit zapomnienia i cała masa szarości, ale nie można też zapomnieć o pomarańczowych i żółtych promieniach słońca rozświetlających nasze życie.
Fiołkowo zrobiło się w duszy
Kolory Świata – Małgorzata Jankowska-Kobylinski
Brzoskwinia na skórze dojrzała
I różą podniosłam się z trawy
Zdumiewa cię że pokochałam…
Różnorodność wierszy, ich tematyka, różne stany emocjonalne, sprawiają, że w tym zbiorze każdy znajdzie coś dla siebie – na chwile radości, smutku, zwątpienia, melancholii, by znów odnaleźć nadzieję i radość z życia, by otulić się ciepłymi barwami i podążać dalej swoją ścieżką.